Drogi za kasę UE z masą znaków drogowych, jest co przewracać po pijaku

Żyrardów, nikt nie weryfikuje pracy planistów urbanistów i za kasę z Unii muszą naćkać do oporu znaków drogowych. Twórca projektu za tę ilość znaków może brać działę od producenta znaków - jest to legalne!!!! Dzisiaj jechałem z Międzyborowa do Żyrardowa. Zawsze fascynuje mnie ten obrazek, nie mam czasu na p...ły, ale dzisiaj jest powód:


   


NA MARSZAŁKOWSKIEJ w Warszawie nie ma tylu znaków P, co na tej skromnej drodze w Żyrardowie. Ktoś, kto pewnie czeka na położenie asfaltu na drodze pod domem od 50 lat, bo ma piach, nie wytrzymał tego Bizancjum PSL-u i obalił znak - pewnie najpierw obalił litra, a potem obalił znak.

   

Nie popieram w żadnym przypadku obalenia znaku, ale ja, gdy tamtędy jeżdżę też jestem sfrustrowany naszą władzą. Zaraz za tymi znakami skręcam w piachy... bez asfaltu.