RE: Odwet za DPS?

Turbo a byłą Panią posłankę prosiłaś o pomoc w tej sprawie ?

RE: Odwet za DPS?

(14.10.2012 18:21 )teqton napisał(a): Turbo a byłą Panią posłankę prosiłaś o pomoc w tej sprawie ?

A nie prosiłam. Sprawą zajmuje się pani Jadwiga Michalska z SLD. To między innymi do niej trafiła wcześniej prośba ludzi z DPS-u.
Wsparcie z różnych stron jednak rośnie. Nie jestem jednak upoważniona do udzielania informacji na ten temat.

RE: Odwet za DPS?

To już się nie kolegujecie ?

RE: Odwet za DPS?

Przecież ktoś napisał że ze skargą, do byłej posłanki mieszkańcy DPS występowali już ponad półtora roku temu.
Pouśmiechała się, obiecała pomóc i ... skończyło się na obietnicach, czyli jak zawsze - na niczym.

RE: Odwet za DPS?

No tak, ale ja sądziłem że Turbo i była posłanka to dobre kumpele Przecież nie każdy uczestniczył w zamkniętym wieczorze wyborczym byłej posłanki

RE: Odwet za DPS?

(14.10.2012 20:32 )teqton napisał(a): To już się nie kolegujecie ?

Zależy co masz na myśli pytając czy się kolegujemy
Lubię Beatę po prostu.

RE: Odwet za DPS?

(14.10.2012 20:45 )bergerac napisał(a): Pouśmiechała się, obiecała pomóc i ... skończyło się na obietnicach, czyli jak zawsze - na niczym.

A co miała według Ciebie zrobić wziąć starostę na kolano czy rozstrzelać. Skoro i tak czekał następne półtora roku i załatwił sprawę jak załatwił.

RE: Odwet za DPS?

A ja słyszałam, że rozmawiałaś z panią byłą posłanką o dps, nie tylko w ck ale i na zamkniętej imprezie w resursie i szopce urodzinowej tam odstawianej na pewno światłe wskazówki dostałaś

RE: Odwet za DPS?

(14.10.2012 21:29 )Gość napisał(a): A ja słyszałam, że rozmawiałaś z panią byłą posłanką o dps, nie tylko w ck ale i na zamkniętej imprezie w resursie i szopce urodzinowej tam odstawianej na pewno światłe wskazówki dostałaś

Jeśli się przedstawisz to Ci na te bzdury odpowiem

RE: Odwet za DPS?

W dpsie pani dyrektor zlikwidowała psa, ten pies był od małego, i miesszzkańcy się z nim utożsamiali . to co wypisuje judyta na swoim forum to jakaś żałość???????????!!!!!!!!!!!
turboneta trzymaj sie jestesmy z tobą!!!!!!!!!!!!!!

RE: Odwet za DPS?

W jakim sensie zlikwidowała?

RE: Odwet za DPS?

(14.10.2012 20:45 )bergerac napisał(a): Przecież ktoś napisał że ze skargą, do byłej posłanki mieszkańcy DPS występowali już ponad półtora roku temu.
Pouśmiechała się, obiecała pomóc i ... skończyło się na obietnicach, czyli jak zawsze - na niczym.

Nie, nie! To zapewne pomyłka i chodziło o byłego posła Kaczanowskiego. Wszak wszyscy wiedzą, że on jest samym złem a była posłnaka samym dobrem!

RE: Odwet za DPS?

No zdaje mi sie, że poseł szybciej załatwił by tą sprawę bo miał lepsze wejścia w starostwie niźli posłanka

RE: Odwet za DPS?

Dlatego powinien zabrać głos w obronie starostwa, a on nic!

RE: Odwet za DPS?

Nie wiem czy poseł Kaczanowski byłby skuteczny w tej sprawie, ale na pewno by się nią zajął. A swoją drogą, to bardzo ciekawe dlaczego posłanka Rusinowska, tak aktywna w innych sprawach, zamiotła problem pod dywan?

RE: Odwet za DPS?

Teraz i tu przyszedłeś jątrzyć. Masz jakieś dowody na potwierdzenie swoich literek.

RE: Odwet za DPS?

(16.10.2012 09:50 )SZNINKIEL napisał(a): Nie wiem czy poseł Kaczanowski byłby skuteczny w tej sprawie, ale na pewno by się nią zajął. A swoją drogą, to bardzo ciekawe dlaczego posłanka Rusinowska, tak aktywna w innych sprawach, zamiotła problem pod dywan?

Przecież Dariusz Kaczanowski nie jest już posłem. A zatem jaki jest sens pakować Go w tę aferę akurat teraz?! Gdyby to miało miejsce w czasie sprawowania mandatu, no to wtedy jak najbardziej byłoby to zrozumiałe i zasadne. Pensjonariusze DPS uznali jednak, że (być może) lepiej będzie zwrócić się z tym tylko do ówczesnej posłanki Rusinowskiej. Dlaczego więc, mając inne możliwości, inny wybór, nie zwrócili się dodatkowo do kolejnego posła p. Dariusza Kaczanowskiego? Myślę, że na to pytanie oni sami najlepiej znają odpowiedź. I zapewne pani Beata także...

Chciałbym przypomnieć, że rok 2011 był wyjątkowo ważnym i szczególnym w życiu pewnej żyrardowianki, gdyż był to czas kiedy odbywały się w nim wybory do krajowego Parlamentu. I to poparcie mieszkańców w związku ze sprawą DPS było wtedy jej jak najbardziej potrzebne (wręcz niezbędne!) gdyż liczył się tu każdy głos. Rzeczywistość wyborcza okazała się jednak być dla niej bardzo niesprawiedliwa, zła i okrutna, wyrzucając ją brutalnie z ulicy Wiejskiej 4 w Warszawie ponownie w okolice Placu JPII 3 w Żyrardowie. Jej kariera parlamentarzysty legła w gruzach tak, jak przysłowiowy domek z kart. Czy mogła wtedy myśleć o jakimś DPS-ie i sporze, gdy wszystko co sobie zaplanowała z precyzją "szwajcarskiego zegarka" zawaliło się w ułamku sekundy?! Oczywiście że nie! O ile dobrze pamiętam, to zaraz po tym (chyba nawet w towarzystwie G. Obłękowskiego oraz ich dzieci) wyjechała gdzieś w jakiś dalekomorski rejs, by wreszcie móc spokojnie odpocząć po katorżniczej kampanii wyborczej, a tym samym szybko zapomnieć o porażce i tym wszystkim co nieprzyjemne i złe.

Jak wiemy życie nie znosi próżni. Pomimo klęski B.Rusinowskiej, Żyrardów - dużym fartem - zyskał kolejnego posła. Tym razem w osobie Pawła Sajaka. A zatem - "umarł król, niech żyje król!" W całym tym zamieszaniu wokół DPS nie potrafię zrozumieć jednego, mianowicie: dlaczego p. Rusinowska nie przekazała z "automatu" tej sprawy Pawłowi Sajakowi, by to już On, jako poseł Ziemi Żyrardowskiej, postarał się pozytywnie go rozwiązać i ostatecznie zakończyć? Czy ktoś potrafi mi wytłumaczyć, dlaczego zapał eks pani poseł w celu rozwiązania problemów mieszkańców DPS-u wygasł zaraz po wyborach..?

RE: Odwet za DPS?

A to sprawa DPS miał robić za sztafetę i dlatego Rusinowska miała przekazać ją dalej Sajakowi. Wszystko jasne, a starosta bierze kase za free czy za pilnowanie swoich podwładnych

RE: Odwet za DPS?

Czytam i widzę że jest dużo osób wrażliwych, rozumiejących problem DPS. Ale są też ludzie, którzy z natury są awanturnikami(co wyżej można odczytać) i wrogość przesłania im dojrzenie prawdy. A dyrektorstwo(czyli: starosta, p.Gabrylewicz,pp.Paciepnikowie) prowokują mieszkańców swoim bezmyślnym postępowaniem. Wyobraźcie sobie kontrolę ze starostwa, co innego mogą napisać????pogrązyć starostwo (obecne i poprzednie, gdy był "przeprowadzany KONKURS") Przyznać że obsadzenie tego stanowiska było błędem. Dlaczego nie ma okresowej oceny dyrektorki ale przez współpracowników. Przecież wiadomo że jak dyrektorzy przedstawią szefom opinie o swojej pracy to nikt nie zagłebia się, tylko przyjemnie czyta o samych pozytywach.W oświacie są konkursy co kilka lat. Tylko, że tam są osoby przygotowane merytorycznie, a tu, znamy panią dyrektorkę czym zajmowała się wcześniej i co to miało wspólnego z pomocą społeczną. Choć byśmy całą prawdę opisali od początku obsadzenia tego stołka to i tak nikt by nie uwierzył, bo to są sytuacje nie do objęcia ludzką wrażliwością. Czy ktoś z wypowiadających się (oprócz Turbonety) był w tym ośrodku??? Bo ja byłem kilkadziesiąt razy, jeszcze przy poprzednich władzach. I tyle!!!!!!!!!! Nie ma nawet co porównywać. Protokól z wizytacji p.sędzi super, ale z niego wynika że nie "śmierdzi" tylko pachnie obiadem. No ekstra wnioski. Wszędzie takie wizytacje są zapowiadane, więc chyba nie trudno się przygotować do czegoś na co pani sędzia zwraca uwagę. Nie chodzę tam już od wiosny (zmarł podopieczny, którego odwiedzałem) ale poznałem tam kilka osób(zarówno pensjonariuszy jak i pracowników) i na bieżąco wiem o sytuacji, dlatego brawo pani Aniu.

RE: Odwet za DPS?

(16.10.2012 11:29 )stańczyk napisał(a): Czy mogła wtedy myśleć o jakimś DPS-ie i sporze, gdy wszystko co sobie zaplanowała z precyzją "szwajcarskiego zegarka" zawaliło się w ułamku sekundy?! Oczywiście że nie!

Jak rozumiem częścią problemu jest to, że w ogóle pojawiło się w temacie nazwisko byłej posłanki. Zrobiło się wielkie aj, waj choć chodzi tylko o wątek poboczny i nikt nikogo nie miesza z błotem. Nie wiem czemu wzbudza to tyle sensacji skoro w tekście z Żyrpointu czytamy wyraźnie, że do tej pani zwrócono się z prośbą o zajęcie się sprawą:

Cytat:„Wiem, że ok. 1,5 roku temu pensjonariusze DPS prosili o interwencję ówczesną Posłankę Beatę Rusinowską – najpierw rozmawiali z jej asystentką, później – osobiście z SAMĄ POSŁANKĄ.”

http://www.zyrpoint.pl/content/view/1347/2/

Jeśli zaś z prośbą o interwencję zwrócono się 1,5 roku temu to sprawa istotnie mogła być trudna do zrealizowania i tu nie ma co się dziwić. Załóżmy, że do posłanki dociera prośba ok. kwietnia przecież wybory odbyły się w październiku 2011 r. Między kwietniem a październikiem było więc sporo zajęć: przygotowanie kampanii, później sama kampania i wreszcie jakieś jej podsumowanie.
Patrząc całkiem obiektywnie – zaznaczam, że bez żadnego wyśmiewania się i drwin – trzeba przyznać, że posłanka zwyczajnie nie miała czasu zająć się tym na poważnie w końcówce swojej kadencji. Ba! Jestem zdania, że 99,9 % posłów (którzy marzą o kolejnym wyborze) w końcówce kadencji ma podobny dylemat – zajmować się sprawami bieżącymi, czy wskakiwać w wir kampanii i wszystkiego co się z tym wiąże. Tutaj Stańczyk ma całkowitą rację – gdyby posłanka wybory wygrała i znalazła się w parlamencie to być może sprawa byłaby dalej przez posłankę załatwiana, a co za tym idzie skoro nie wygrała to nie ma się co czepiać.