RE: Kierunek Rosja - Petersburg!
(06.06.2013 10:11 )Jancio napisał(a): Gdybyś nie wiedział to szkalowanie osób prywatnych ścigane jest z oskarżenia prywatnego dlatego prokuratura się takimi sprawami nie zajmuje.
Z taką sama propozycja możesz wystąpić to tego którego bronisz w temacie prokuratury, tylko on doskonale wie, że z takim informacjami to by go tam obśmieli. Dlatego woli ujawniać je na forum, a nóż ktoś to kupi, a na pewno zapamięta i łajno się przyklei. Tym bardziej że jak sam przyznał
są to plotki
Ale z tego co czytam to Stańczyk nie zarzuca nikomu popełnienia przestępstwa i nie straszy sądem, czy prokuraturą. Jedyne o czym napisał, to fakt, że wycieczka miała miejsce i podał skład grupy. Czemu więc on miałby cokolwiek zgłaszać stróżom prawa?
Jeżeli dobrze rozumiem intencje Stańczyka, to chodzi tu nie o wymiar prawny całej sprawy, a raczej o kwestie etyczne. Jeśli się mylę to mam nadzieję, że Stańczyk mnie poprawi.
Ja rozumiem, że wyżej wymieniony naraził się naszym Drogim Gościom tym, iż śmiał zapytać o formę finansowania wyjazdu i dlatego nagle posypały się gromy. Ale gdzie miało miejsce to szkalowanie osób prywatnych? Czytam posty Stańczyka w tym temacie i na serio nie dostrzegam miejsca, w którym mogłoby dojść do szkalowania.
Za to dziwi mnie to, że zaraz pojawiają się anonimowi obrońcy miejskiej „elyty” i czynią aluzje do sądów i prokuratury, jednocześnie utyskując, że tyle to już lat Stańczyk zatruwa – jakże zdrową i przejrzystą - żyrardowską rzeczywistość swoimi newsami. A skoro tak jest to czemu do tej pory nikt nie wystąpił przeciwko temu podłemu, notorycznemu plotkarzowi (ziejącemu nienawiścią) z jakimś pozwem? A może dzieje się tak dlatego, że zdecydowana większość z tego o czym pisze Stańczyk ma swoje potwierdzenie w rzeczywistości?
(06.06.2013 10:11 )Jancio napisał(a): Nie zauważyłem by ktoś kogoś straszył, a jedynie ostrzegał, bo jak mówi przysłowie "nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka" , a brzydki zwyczaj judzenia jest po prostu niesmaczny.
Nie wiem czy judzeniem można nazwać próbę dyskusji o tym, jak wydawane są pieniądze podatników? Może patrząc z perspektywy władz to jest to judzenie. Natomiast – tak mi się wydaje – forum służy do tego by takie dyskusje prowadzić. Nie ma to nic wspólnego z judzeniem, a raczej jest to przejaw normalności, czyli wolności słowa oraz zdrowego odruchu polegającego na kontroli władzy, a raczej tego na co wydaje ona pieniądze obywateli.
Można zbyć to wszystko prostym pytaniem – czemu Stańczyk nie zapytał prezydenta? Ale równie dobrze można zapytać prezydenta o to czemu zachciało mu się deptaka itp. itd. Tylko, że obawiam się, iż uzyskane odpowiedzi byłby w stylu tych zamieszczanych w „Murowanych klimatach” lub nie byłoby ich wcale.
(06.06.2013 10:11 )Jancio napisał(a): Co do obiektywizmu to na tym polega demokracja, że miedzy innymi ten obiektywizm jest oceniany w wolnych wyborach i każdy według swojej oceny może go dokonać.
Ale czy mam rozumieć, że oznacza to, iż po wyborach nie można już na bieżąco oceniać? Bo jeśli tak to byłaby cokolwiek dziwna demokracja, w której wszelka dyskusja zamierałaby po ogłoszeniu wyników wyborczych.
(06.06.2013 10:11 )Jancio napisał(a): Więzi koleżeńskie nie maja wpływu na prace przy mądrym szefie, którego to Ty masz oceniać w wyborach. Są dwa systemy pracy. Jeden to praca zespołowa, gdzie jedn drugiemu pomaga. Drugi to tzw "wyścig szczurów", gdzie jeden przed drugi chce być lepszy zazwyczaj bez pardonu. Zarówno jeden jak i drugi się sprawdza i nie można powiedzieć, który jest lepszy. O tym który zastosować decyduje szef.
Zgadzam się całkowicie. Jednak zdecydujmy się, czy mówimy tu o pięknej teorii, czy też zagłębiamy się w praktykę konkretnego urzędu? Bo jeśli chodzi o praktykę to z przytoczonego przez Stańczyka przypadku wynika, że miejska „elyta” razem pracuje, bawi się i ogólnie umacnia wzajemne więzi. Żeby była pełna jasność – ja o to nie mam pretensji. Niech sobie tak robią skoro uważają, że tak należy. Natomiast nie widzę niczego zdrożnego, czy szkalującego w tym by mieszkańcy miasta-wyborcy mieli śniadość stanu rzeczy. Niech każdy ma prawo sam ocenić, czy możliwy jest obiektywizm w takiej sytuacji. Nie mam też zamiaru za nikogo odpowiadać na to pytanie, choć pamiętam jakieś takie dziwne przypadki, iż pracownicy jakiejś tam placówki wieszali plakaty, czy banery przed wyborami… ale może już pamięć mnie zawodzi i słabo pamiętam?
Podsumowując – nie bronię Stańczyka, ale bronię wolności wypowiedzi. Uważam, że nie może być społeczeństwa obywatelskiego bez możliwości swobodnej dyskusji nawet na tematy, które cześć uzna za drażliwe.