14.01.2013 12:50
Wiatrakowiec w Straży Pożarnej Baranów - czy naprawdę jest im potrzebny?
Zachodzę w głowę, czy strażakom potrzebne są wiatrakowce i jaką mogą pełnić rolę w rozpoznaniu czy boju. Te wdzięczne fruwadełka są doskonałe do rekreacji, ale do pracy raczej nie, bo: są drogie w zakupie, drogie w utrzymaniu, (trochę palą, ale to nie wszystko) potrzebują wykwalifikowanego pilota z licencją którą trzeba zrobić lub go wynajmować (zwykłe przeszkolenie strażaka to bzdura. Za szkolenie też trzeba słono zapłacić), wbrew temu co piszą w artykule wiatrakowiec potrzebuje pasa startowego, potrzebne jest więc lotnisko no i co za tym idzie obsługę tego lotniska, bo np samo się nie odśnieży. Nie może zawisnąć pionowo, więc nie podejmie poszkodowanych/nie dostarczy ratownika. Nie przetransportuje nawet baniaka z wodą do gaszenia pożarów chyba, że strażacy będą lali prosto z pęcherza! Słowem- same minusy.Pierwszą gminą posiadającą taki sprzęt jest gmina ..... Baranów. Ani w tej gminie nie ma rzek, żeby kontrolować powodzie, ani w tej gminie nie ma lasów, żeby się paliły. Są za to drogi :) które można "kontrolować z góry". Pytanie tylko po co angażować teraz jeszcze straż pożarną do patrolowania dróg???
Bardzo mnie cieszy, że Straż Pożarna dysponuje wielkimi pieniędzmi i może sobie pozwolić na szastanie nimi (szkoda, że nie tylko swoimi) i kupowanie nikomu niepotrzebnych zabaweczek pod byle pretekstem.
Koszt zakupu ponosi po części OSP oraz gminy i OŚCIENNE powiaty więc....może i my też, tyko o tym jeszcze nie wiemy ???
http://www.rp.pl/artykul/961989.html