RE: Twoje hobby...
Moją pasją (co pewnie widać) jest jazda konna. Jako dziecko nie miałam możliwości do jazdy ale to się zmieniło. Teraz chwilowo nie mogę jeździć (bo nie jestem w stanie wygospodarować 5 godzin przerwy w ciągu dnia) ale to kwestia czasu i niedługo wrócę "do jazdy". Nie wiem czy ktoś z Was kiedyś jeździł albo chociaż próbował to robić. Dla zapaleńców takich jak ja radość przynosi każdy dzień, ćwiczenie na padoku, dziki galop po lesie i rzekach, skoki ale nawet czyszczenie i czesanie konia i sprzętu po jeździe. Każda jazda mocno ładuje mi akumulatory, mam więcej chęci i energii do życia, pozbywam się stresu i złego humoru...
Jednak dla normalnych ludzi, którzy przygodę z końmi dopiero zaczynają zadowolenie przynosi dopiero taki moment jazdy kiedy jeździec potrafi (nie zastanawiając się nad wykonywanymi czynnościami) kierować koniem odruchowo - tak jak oddychanie - to się poprostu dzieje samoistnie. Żeby dojść do takiego momentu należy poświęcić wiele godzin na ćwiczenia, poprawę kondycji, nabrania wiedzy i zrozumienia natury tych zwierząt.
Nagrodą za pośiwęcenie i wytrwałosć w dążeniu do celu jest wspaniałe uczucie wolności, lekkości, zapomnienia, zrelaksowania się i ścigania z wiatrem. Tutaj podobne emocje na pewno budzi pasja @Motyla, który może zechciałby uchylić rombka tajemnicy na temat tego co zajmuje mu prawie całą piwnicę i garaże - serce (na spółkę z rodzinką) pewnie też...
To jest uczucie, którego nie da się opisać - trzeba tego posmakować, czegoś się nauczyć i dopiero wtedy można powiedzieć, że jazda konna jest ekscytująca albo nudna (bo pewien "specjalista" tak mi kiedyś powiedział, nie potrafiąc samodzielnie przejechać nawet kilkudziesieciu metrów
). Wcale nudno nie jest, ja lubię kiedy poziom adrenaliny jest wysoki - wtedy coś mi się podoba - jeździectwo dostarcza takich emocji.
Wiem, że to nie jest zabawa dla każdego (trzeba mieć odpowiedni charakter i cierpliwość) ale jeżeli kiedyś bedziecie mieli okazję to spróbujcie bo warto, a nóż widelec poczujecie to samo...