Sposób na psy sąsiadów w bloku - jak uciszyć jamnika?
Mieszkam w bloku i mam problem z psem sąsiadów.
Raczej z samymi sąsiadami, którzy przywiązują metalową smyczą - łańcuszkiem psa do rury w łazience. Po ich wyjściu pies zaczyna skakać (możecie sobie wyobrazić dźwięk uderzania metalu o metal), szczekać i wyć. Wtedy dwa pieski mojej sąsiadki z góry zaniepokojone krzywdą pieska z piętra wyżej zaczynają na dokładkę szczekać i piszczeć. Efekt jest taki, że godzinami w domu czuje się jak bym przebywała w schronisku na Paluchu. Kiedy zwróciłam uwagę sąsiadom, usłyszałam, że to ich pies i ich sprawa... Z kolei Pani od dwóch piesków stwierdziła, że jej pieski będą cicho jak piesek z góry nie będzie ich denerwował...
Może macie jakieś pomysły na uciszenie jamnika - próbowałam go rozjechać, ale skubany między koła się dostał :-))
Czekam na propozycję (niekoniecznie polubownego załatwienia sprawy)....
Acha administracja nie podejmie działań, bo pies nie zakłóca ciszy nocnej
Liczba postów: 1 809
Liczba wątków: 17
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
54
Lokacja: Z przed komputerowa
Płeć: M
RE: PSA SĄSIADÓW??
No cóż... Straż Miejska lub głośna muzyka
Oskubałem dzisiaj z piór, mojego anioła stróża
A każde pióro to mój grzech...
I każde z piór znamieniem tchórza
Znamieniem tchórza jest.
Czarny Kapelusz
Liczba postów: 4 447
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
08.10.2010 15:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.10.2010 15:07 przez zbyszek.)
RE: PSA SĄSIADÓW??
Przecież napisał że szczeka i dzwoni tzn. łańcuszek wali o kaloryfer i wydaje taki odgłos. Chyba że ma j...stalowe
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Liczba postów: 4 447
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
RE: PSA SĄSIADÓW??
W wigilie możesz usłyszeć sporo brzydkich wyrazów za swoje postępowaniem z jedynym przyjacielem człowieka
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
RE: PSA SĄSIADÓW??
Naprawdę tak jest i to nie jest jednostkowy przypadek. Ludzie przywiązują psy do grzejników i idą na kilka godzin do pracy. Psy się męczą i sąsiedzi też.Właściciel żyje w błogiej nieświadomości i nie przyjmuje żadnych uwag. Wycie psów w bloku słychać na kilku piętrach.
Jak można takiego człowieka nazwać miłośnikiem zwierząt?
Liczba postów: 3 296
Liczba wątków: 259
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
32
Płeć: M
RE: PSA SĄSIADÓW??
Tak jak pisałem administracja to pierwszy krok a potem dopiero inne , bardziej restrykcyjne np towarzystwo ochrony zwierząt
Liczba postów: 3 296
Liczba wątków: 259
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
32
Płeć: M
RE: PSA SĄSIADÓW??
trza psu pozwolić się nawalić np. żołądkową z miętą - nie będzie śmierdziało z pyska a co najważniejsze nie będzie buszował :d
RE: PSA SĄSIADÓW??
Może psu chciało sie pić i wyczuł wodę w grzejniku. Dobrze, że nie poszedł do łazienki ;-)
Liczba postów: 2 649
Liczba wątków: 89
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
11
Płeć: Nie podano
RE: PSA SĄSIADÓW??
Straż Miejska to podstawa. Zgłaszać aby odnotowali. Aż do skutku.
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...
wiem, że nic nie wiem...
RE: PSA SĄSIADÓW??
Może to śmieszne i nie na temat,ale Straż Miejska pomogła mi w sprawie pudla sąsiadki,który notorycznie załatwiał swoje potrzeby na mojej wycieraczce.
Puszczała go luzem i zanim zdążyła się zwlec z trzeciego piętra ,pies był już po "zabiegu" na parterze.
Rozmowy nie pomogły-pomogła Straż.
Liczba postów: 6 198
Liczba wątków: 44
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
14
Płeć: Nie podano
RE: PSA SĄSIADÓW??
(08.10.2010 11:52 )hurtownik napisał(a): Acha administracja nie podejmie działań, bo pies nie zakłóca ciszy nocnej
Administracja administracją, ale czy ktoś ze straży miejskiej lub policji odmówił Ci interwencji? Straż miejska i policja mają Ci obowiązek pomóc bez względu na porę dnia i nocy. Na Twoim miejscu stosowne zgłoszenie skierowałbym na policję a nie do straży miejskiej. Składając zawiadomienie należy powołać się na 51 artykuł kodeksu wykroczeń:
„Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”
W tym wypadku oczywiście chodzi o zakłócanie spokoju tym „innym wybrykiem”.
Na koniec jedna uwaga – z moich doświadczeń wynika, że policjanci czasem starają się zniechęcić do składania zawiadomienia. Warto się jednak upierać, bo dlatego płacimy podatki by policjanci robili swoją robotę. Można się spotkać z uwagami w stylu: my przyjedziemy, skierujemy sprawę do sądu grodzkiego i będzie trzeba się stawiać na rozprawy, kłopot będzie itp.
Ale jeśli komuś zależy na załatwieniu sprawy to warto się upierać!
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Liczba postów: 6 198
Liczba wątków: 44
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
14
Płeć: Nie podano
RE: PSA SĄSIADÓW??
(10.10.2010 00:17 )boney napisał(a): [...] bo trudno byłoby przecież wobec psa ten artykuł zastosować
Nie wobec psa a wobec właścicieli. Znam podobny przypadek do tego opisanego przez Hurtownik. Sąsiedzi zostawiali psa na cały dzień i szli do pracy. Zwierzak wariował i wył niemiłosiernie. Policja i straż miejska była wzywana kilka razy i oczywiście funkcjonariusze mieli mnóstwo problemów, bo przecież właścicieli psa nie było w domu, trzeba było pisać jakieś notatki itp. itd. Dzięki uporowi zgłaszającego policjanci pisali te notatki z opisem sytuacji i hałasu a w końcu mieli dość powtarzających się zgłoszeń i sprawa trafiła do sądu grodzkiego. Wystarczyło się stawić na jedną rozprawę a sędzia mając te wszystkie informacje o zgłoszeniach i notatki policjantów dowalił całkiem sporą grzywnę. Dodatkowo właściciele psa zostali pouczeni, że jeśli sytuacja się nie zmieni to grzywna będzie o wiele większa. Cóż, argument pieniędzy zadziałał.
Sąsiedzi nie odzywają się do siebie, ale kłopot się skończył – pies trafił do jakiejś babci na wieś.
Jestem zdania, że płacąc czynsz mamy prawo do odpoczynku i spokoju nie tylko w trakcie ciszy nocnej. Warto dociskać służby by wywiązywały się ze swoich obowiązków i walczyć o swoje!
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta