02.03.2013 16:31
Polska "zdrowa" żywność....
Nasze super i te zwykłe firmy mięsno-wędliniarskie i te produkujące garmażerkę pasą nas wszelkim świństwem zachęcając hasłem-Polska zdrowa żywność.Pierogi z wołowiną bez koniny. W ogóle nie stwierdzono mięsa
Skandal z koniną w wyrobach mięsnych wywołał obawy o jakość żywności także na Islandii, ale tam testy dały zupełnie nieoczekiwane rezultaty - w pierogach z wołowiną nie stwierdzono koniny, ponieważ okazało się, że w ogóle nie ma w nich mięsa
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,1348...dzono.html
A u nas to jest inaczej? Gdyby tak przebadano pierogi, pyzy z mięsem sprzedawane w np. Biedronce czy w Kauflandzie albo parówki to się okaże jaka jest zawartość mięsa w mięsie lub ilość mięsa garmażerce.
Cytat: W tanich mrożonych pierogach z mięsem sprzedawanych w Kauflandzie oficjalna zawartość mięsa wołowego w farszu wynosi 4%. Reszta to sadzać po smaku i konsystencji podroby kurze i płucka.
W drogich pierogach z sieci P&P zawartość wołowiny w farszu rzadko przekracza 10%, dopełniane są mięsem drobiowym, wieprzowym i częściowo wątrobami.
Wg tradycyjnej receptury nadzienie powinno się składać z mięsa wołowego, tłuszczo , cebuli i przypraw.
Słowackie Ministerstwo Rolnictwa wystąpiło w środę do Komisji Europejskiej o przeanalizowanie mechanizmów kontroli polskich produktów rolniczych i spożywczych dostarczanych na unijny rynek. KE przeanalizuje słowacki wniosek.
Bezpośrednią przyczyną interwencji w Komisji Europejskiej stała się sprawa zanieczyszczonego mleka w proszku z okręgowej spółdzielni mleczarskiej „Rokitnianki” w Szczekocinach, wykorzystanego do produkcji słodyczy w spółce „Magnolia”. W Polsce postępowanie w tej sprawie trwa od kilku dni. Słowacja, która od wielu miesięcy importowała polskie rurki nadziewane kremem kakaowym, śmietankowym i wafle przekładane kremem, jest zaniepokojona przedłużającym się śledztwem. Podobne zaniepokojenie wyrazili wcześniej przedstawiciele sąsiednich Czech i Węgier.
W 2012 roku Słowacy dowiedzieli się, że w sprowadzanych masowo do supermarketów polskich produktach znajdowała się sól techniczna. Jozef Biresz, ówczesny szef Państwowej Służby Weterynaryjnej i Sanitarnej, nie wykluczył wówczas zakazu importu polskiej żywności, w której "mogły znajdować się metale ciężkie - ołów, rtęć, kadm i arsen". Słowacy zaczęli natomiast wyrzucać do kosza polską żywność.
W 2011 roku 20 ton opakowań kurzych piersi sprowadzonych przez Słowację z Polski okazało się skażonych salmonellą. „Mięso drobiowe z posmakiem salmonelli” – jak stwierdził ówczesny minister rolnictwa – trafiło do kilkuset supermarketów na terenie kraju. Kilka lat wcześniej rozpętała się awantura o polskie warzywa i ziemniaki, które - zdaniem Słowaków - nie spełniały norm jakości. „Polska służba fitosanitarna zobowiązała się wobec Brukseli, że będzie monitorować eksport ziemniaków, ale Polacy nie respektują tego zobowiązania” – pisał dziennik „Hospodarske Noviny”.
http://biznes.onet.pl/slowacja-rzad-apel...news-detal
W jednym z supermarketów w Popradzie na Słowacji tamtejsza inspekcja weterynaryjna odkryła masło, zawierające niedozwolone emulgatory i konserwanty. Produkt pochodził z Polski. To kolejna afera z polską żywnością u naszych południowych sąsiadów - podaje RMF24.pl.
W maśle znaleziono: emulgatory E 471, E 322 (lecytynę sojową), E 472 c oraz konserwant E 202. Zgodnie z przepisami unijnymi i słowackimi substancje te nie powinny znaleźć się w tego typu produkcie mleczarskim.
Masło zostało wycofane ze sprzedaży we wszystkich supermarketach dużej sieci. Klientów, którzy je kupili, wezwano do zwrotu towaru do sklepu.
http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Po...omosc.html
Podsumowując, nie ma czegoś takiego jak "Polska, zdrowa żywność".
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."