PEC Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Żyrardowie
"Czy planowany jest skok na firmę ogrzewającą Sochaczew?" - tej treści pytanie stawia władzom i mieszkańcom portal sochaczewianin.pl. I chyba nie bez powodu. Gdy czytam co wyprawia w Sochaczewie Geotermia Mazowiecka, to mam wrażenie jakbym czytał o Żyrardowie. U nas jest przecież tak samo! Dopuszczenie do budowy ciepłowni bez uprzedniego przetargu było naruszeniem prawa, które władze Żyrardowa, jak widać, mają w d****. Zakup ciepła na warunkach GM był kolejnym złamaniem prawa. Robienie przyłączy do ciepłowni GM na koszt PEC, to koleje, bardzo niezrozumiałe działania władz oraz spółki komunalnej. Kto za to wszystko zapłaci? Oczywiście że odbiorca ciepła - TY, JA, ONI, my wszyscy!
Niewykluczone, że w przyszłym roku rozstrzygną się losy należącego do miasta sochaczewskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Mówi się o jego sprzedaży lub dopuszczeniu do spółki większościowego udziałowca.
Władze miasta pytane przez nas o dalsze losy sochaczewskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej nabrały wody w usta. Bardziej rozmowny był natomiast Tadeusz Głuchowski, przewodniczący Rady Nadzorczej spółki. - Na obecnym etapie sprzedaż firmy nie wchodzi w grę. Spółka otrzymała natomiast dwie propozycje dotyczące współpracy. Przesłały je SIME Polska i Geotermia Mazowiecka - powiedział nam Tadeusz Głuchowski.
Tajemnicze oferty
Obie propozycje, jak zaznaczył przewodniczący, będą rozpatrywane na posiedzeniu Rady Nadzorczej w styczniu. Głuchowski nie chciał się jednak wypowiadać, czego dotyczą złożone oferty. Twierdząc, że jest na to jeszcze za wcześnie. Nie chciał także odpowiedzieć na pytanie, co to znaczy „na obecnym etapie” i jak długo „ów etap” będzie trwał.
Tymczasem jak wynika z naszych informacji władze miasta w ciągu kilku miesięcy zmieniły zdanie, co do dalszych losów miejskiej spółki. Jeszcze na początku roku stały na stanowisku, ze sprzedaż PEC nie wchodzi w rachubę. - Wystarczy jej reorganizacja, aby ciepło w Sochaczewie było tańsze - mówił nam wówczas Stanisław Wachowski, zastępca burmistrza. Teraz jednak nie mówi się już o reorganizacji. Rozważane są już trzy warianty: sprzedaż firmy, możliwości dopuszczenia do spółki nowego udziałowca lub kupowanie energii od innego wytwórcy.
Skok na ciepło
Pierwszą propozycją, o której wspominał Tadeusz Głuchowski, jest ta złożona przez włoską spółkę SIME, która na terenie Sochaczewa jest dystrybutorem gazu. Jak wynika z naszych informacji Włosi chcieliby wejść do PEC na zasadach współpracy.
Miałaby ona polegać na tym, że miejska spółka zostałaby podzielona na dwie. Jedna z nich - ta, do której weszłoby SIME, miałaby wytwarzać ciepło i energię elektryczną w miejskich kotłowniach. Ciepło sprzedawane byłoby następnie spółce utworzonej z resztek PEC, a ta sprzedawałaby je odbiorcom. Wejście Włochów do miejskiej spółki i dofinansowanie jej znacznymi kwotami spowoduje, że przejmą oni całkowitą kontrolę nad wytwarzaniem ciepła w Sochaczewie. Ciepło natomiast - jaki dzieje się to w innych miastach - zamiast tanieć zacznie drożeć. Inwestor będzie musiał odzyskać zainwestowane pieniądze, a te będą niemałe. Trzeba bowiem zainwestować w turbiny do wytwarzania prądu.
Ta propozycja nie jest niczym nowym. Podobny skok na PEC planowały poprzednie władze miasta. W 2006 r. tuż przed końcem kadencji, burmistrz i radni postanowili pozbyć się części udziałów w spółce. Miały zostać one przekazane nowej firmy o nazwie Sochaczew-Gaz. Jej udziałowcem, jak wynikało ze słów Krzysztofa Brymory, ówczesnego zastępcy burmistrza, miała zostać włoska firma MDG Polska, obecnie SIME. Schemat działania spółki także był podobny. Sochaczew - Gaz miał wytwarzać ciepło i sprzedawać go PEC.
Wspieranie miejskiej spółki
Druga propozycja jest jeszcze bardziej zaskakująca. Według naszych informacji złożyła ją spółka Geotermia Mazowieckiej. Zaproponowała ona, aby PEC zwiększył ilość kupowanego od niej ciepła. Mówi się także, że firma jest zainteresowana wykupieniem kotłowni i sieci ciepłowniczej znajdującej się pomiędzy Utratą a ul. Warszawską. Czyli najlepszej i najbardziej rozwiniętej części składowej PEC. Realną wartość tej części przedsiębiorstwa ocenia na 6 milionów złotych.
Dodajmy, że Geotermia sprzedaje już miastu część ciepła. Miejska spółka została to tego zmuszona umową, jaką miasto podpisało z Geotermia kilka lat temu. To z kolei powoduje, że miejska firma - zamiast zysku - od kilku lat generuje straty.
Według Jarosława Dorociaka, prezesa PEC, spółka zamknęła ubiegły rok stratą w wysokości 940 tysięcy złotych. Złożyło się na to kilka przyczyn. Wśród nich, jest konieczność zakupu przez PEC energii cieplnej od Geotermii Mazowieckiej. Kosztuje to spółkę, jak wynika z naszych informacji, około 700 tys. zł rocznie.
Jakby tego było mało, Geotermia bezpłatnie korzysta z linii przesyłowych przedsiębiorstwa. Tymczasem spółka mogłaby na tym zarabiać około 300 tys. zł rocznie. Tak się jednak nie dzieje.
Gdyby zrezygnowano z tych obciążeń i wprowadzono plan naprawczy, który od lat leży w szufladzie, spółka zaczęłaby przynosić zyski. Zamiast tego władze miasta planują w przyszłym roku wydać 20 tys. zł na opracowanie założeń i planu zaopatrzenia miasta w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe. Tylko komu to potrzebne i co to da?
Jerzy Szostak
fot. Jerzy Szostak
http://www.sochaczewianin.pl/index.php?nazwa=dane_aktualnosci&id_ak=20338
PS: Za pozwoleniem na postawienie i uruchomienie ciepłowni GM w Żyrardowie odpowiada także Rada Miasta, która na wniosek UM przegłosowała jej budowę. Czy radni (zwłaszcza opozycja) byli świadomi tego, komu przyklepują zgodę..? Jeśli tak, to w takim razie odpowiadają oni wspólnie z UM za następstwa tej decyzji. Jeśli nie, to tym bardziej RM jest do rozwiązania za niedostateczne zainteresowanie się tym tematem.