Normalnie żyć w Polsce
Jak byłam nastolatką, to chciałam, żeby w Polsce żyło się normalnie.
Od tego czasu wiele się zmieniło, ale czy teraz w Polsce żyje się normalnie ?
Co jeszcze powinno się, waszym zdaniem zmienić, żeby żyło się w tym kraju normalnie ?
Żyjemy w okresie przejściowym. Nasza demokracja jest jeszcze zbyt młoda i niedoświadczona,aby mogła właściwie działać. Dwadzieścia lat,które upłynęło od przemian ustrojowych to jeszcze za mało, aby uważać nasz kraj za " demokratyczne państwo prawa" Zresztą wystarczy oglądać TV i ma się wszystkiego serdecznie dosyć. Nie dziwię się młodym ludziom,że opuszczają Polskę,aby zarobić i tego wszystkiego nie słuchać.
Demokracja jest do d00py. 51 ludzi mówi 49 co mają robić.
Skoro uważacie, że nie działa sprawnie, to wyjaśnijcie co konkretnie. A miało być tak pięknie, więc co nie styka ?
Żeby się żyło normalnie trzeba zlikwidować podatki i obecny rząd. Z resztą spraw sami sobie poradzimy.
Na pewno w Polsce jest "normalniej" niż gdzieś w Afryce lub na dalekim wschodzie (np.Pakistan).Podatki niech będą, tylko w normalnej niskiej wysokości i nie po kilka razy od tego samego. Uważam, że byłoby normalniej gdyby politycy i rządzący na każdym szczeblu władzy ponosili odpowiedzialność finansową i karną za to co obiecują przed wyborami i za to co robią później. A w tej chwili wygląda to mniej więcej tak: jeden chlew tylko się świnie zmieniają.
Żyjąc w tym kraju mam wrażenie, że jestem potrzebny tylko i wyłącznie do płacenia wszelkiego rodzaju podatków na rozbuchana administrację której wiecznie na wszysko brakuje(dochodowy,VAT, akcyzowy,ZUS itp)
Do Tomka. Myślisz,że jak zmienisz rząd na inny, to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki życie w Polsce zmieni się diametralnie na lepsze? Dlaczego tak się dzieje? Wynika to bezpośrednio z biblii, gdzie Ewa, pomimo posiadanej wiedzy,że tego robić nie można zerwała owoc z zakazanego drzewa i przekazała go Adamowi. I tak nastał początek wszystkiego złego,co się działo i dzieje obecnie na świecie- pycha i pogarda jednego człowieka dla drugiego człowieka.
Podatki są potrzebne, bo niektórzy ludzie, a nawet rodziny czy pokolenia, nie potrafią sami się utrzymać i inni muszą im dać na życie.
I to nie tylko w Polsce.
Ba, że by te podatki szły tylko na utrzymanie takich ludzi, to rozumiem, ale większość idzie na coś zupełnie innego a efektów nie widać. Człowiek całe życie płaci ZUS, a na starość ma g... nie emeryturę.
Witam. Tomek ty płacisz na ZUS, a nie na przyszłą emeryturę. W Polsce przed wojną był opracowany i następnie wdrażany bardzo nowoczesny system emerytalny. Wojna przerwała to wszystko.Z tego co wiem, to prawie w całości system ten po wojnie przejęła Francja. Co do ochłodzenia na forum. Świat jest podły za pieniądze ksiądz się modli. The live is brutal. Człowiek ,człowiekowi wilkiem.Z tego co podają znawcy zmiany klimatu, to za jakieś kilkaset milionów lat czeka nas epoka lodowcowa. I to jest pocieszające, bo być może świat, który później powstanie będzie lepszy od tego naszego?
A może zamiast się doszukiwać (no dobra wiem, że specjalnie ciężkie to doszukiwanie nie jest) trzeb azacząć normalnie żyć. Jak moi sąsiedzi na wsi, bez internetu, prawie bez telewizji, bez gazet, żyją normalnie. Pasą, doją, sieją, żniwują i jak tak na nich patrzę to są chyba szczęśliwsi od większości miastowych.
Z płatnościami za ZUS jest analogiczna sprawa jak kiedyś z podatkiem od środków transportu. Wszyscy mówili, że jest to podatek "drogowy" Podatkiem on był na pewno, ale nic nie miał wspólnego z przekazywaniem środków na remont dróg. Przekazywany był na zaspokojenie bieżacych potrzeb urzędasów, z ZUS-em jest tak samo. Mafia w wydaniu państwa. Płać, nie masz wyboru, a jak nie to cię dopadniemy. Sądy i komornicy czekają( żołnierze państwa). Mafia też ma swoich żołnierzy z kijami i kastetami. I w wypadku płacenia podatków dla państwa i wypadku mafi nie masz za dużego wyboru.
Witam. Może faktycznie powrót do natury( epoki kamienia łupanego) jest dla ludzkości sensownym wyjściem, aby rozpocząć życie ponownie od nowa. Amisze w USA starają się żyć w zgodzie z naturą. Nie wiem tylko czy to jest zgodne z teorią rozwoju.
Mnie najbardziej chyba gnębią niespójne przepisy i biurokracja. Na przykład w pracy przez 3 lata przygotowywałam teczkę dyplomowanego nauczyciela. Przez 3 lata zbierałam zaświadczenia o przebytych szkoleniach i inicjatywach, a potem za 5 dwunasta, dowiedziałam się, że to, co robiłam i zbierałam przez 3 lata mogę wyrzucić do kosza, bo właśnie zmieniły się zasady i pisz papierki od nowa. Ile papieru, tuszu i czasu straciłam. Przez 2 miesiące przychodziłam do domu siadałam do kompa i stukałam, żeby zdążyć na czas.
I tak to wygląda, dużo pary w gwizdek. Spalanie sił i energii bez sensu.
Ostatnio miałam problem u lekarza, bo okazało się, że szkoły się umawiają między sobą w dużych miastach i wypożyczają sobie nauczycieli. Nauczyciel uczy praktycznie w jednej szkole, ale może mieć klasy z różnych szkół zawodowych, rekordzista ma u nas 5, ja mam 2. I jak zachoruje, to musi mieć 5 zwolnień dla każdego pracodawcy. Wyobrażcie sobie jak lekarz wypisuje 5 zwolnień dla jednej osoby, ile to trwa i jak przeciąga się wizyta. Zapomniałam dodać, że dla każdego pracodawcy trzeba zrobić badania lekarskie, bo dla jednego jesteś zdrowa i możesz pracować, ale dla innego niekoniecznie. Paranoja jakaś.
Lekarze zamiast leczyć to wypełniają papierki. Może każdy lekarz powinien mieć sekretarkę z przydziału.
Masz tylko satysfakcję,że nauka nie poszła w las, tylko w nas, pomimo,że jak napisałaś proces zbierania materiałów musisz rozpocząć od nowa.
NIe mam poczucia, że się czegoś nauczyłam, raczej pewność, że straciłam dużo czasu na próżno i mogłabym o wiele lepiej go wykorzystać. Tak jak wiele osób w Polsce.
To tylko może świadczyć,że kolejny resort wymaga radykalnych zmian organizacyjnych i systemowych.