[-]
Ostatnio Dodane Obrazki
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Kompletujemy sprzet do warzenia

#1

Kompletujemy sprzet do warzenia

Przemyslenia kolegi , bardzo fajny opis Smile

Są to moje przemyślenia po zrobieniu zaledwie kilkunastu warek i nie chcę aby ktoś to traktował wiążąco i śmiertelnie poważnie. Może komuś mój post ułatwi życie , albo skomplikuje?! Proszę również bardziej doświadczonych piwowarów o skorygowanie moich „wypocin”.

1 Start.
Cała przygoda z warzeniem zaczęła się oczywiście od netu. Przypadkowo trafiłem na stronę browamator.pl i zacząłem szukać i czytać. Odwiedzając takie strony i fora (przede wszystkim) jak browar.biz i oczywiście piwo.org , dotarło do mnie że muszę spróbować własnego piwa. Dlaczego piszę te słowa akurat na tym forum? Bo twierdzę że jest najbardziej przejrzyste i konkretne, oraz dobrze administrowane (ale ze mnie wazelina ). Decyzja o zakupie sprzętu i surowców zajęła mi półtorej roku, tyle mniej więcej sobie czytałem.
2 Sprzęt.
Niestety kupiłem zestaw startowy „Eko” (teraz już takich nie sprzedają) bez kapslownicy „Greta”, tylko osobno kapslownicę młotkową. Okazało się że była to moja pierwsza bardzo poważna pomyłka. Przy butelkowaniu mojej pierwszej warki z 38 butelek po rozlewie, potrzaskałem 9 butelek przy zachowaniu środków ostrożności typu: gumowa podkładka w gumowej miseczce, a cała operacja zajęła mi chyba 3 godziny, nie wspominając o totalnie usyfionej kuchni.
Moim zdaniem do zrobienia pierwszej warki z Brew-kitu potrzebne są:
a. Fermentor 30l z kranikiem.
b. Wężyk ᴓ 1,5cm najlepiej 1.5 do 2m (sklep motoryzacyjny)
c. Garnek 30l. (miałem w domu)
d. Aerometr ze skalą Ballinga plus jakaś menzurka.
e. Kapslownica GRETA
f. Kapsle (najlepiej miękkie).
g. Pirosiarczyn sodu (sterylizacja to podstawa, cena też)
h. butelki (wszystkie oprócz gwintowanych)
i. Łyżka piwowarska (duża drewniana bądź plastikowa)
j. Waga (z dokładnością do 1 g.)
Co do warek z procesem zacierania dodałbym jeszcze kilka niezbędnych sprzętów:
k. Śrutownik
Z tą machiną jest najwięcej kłopotu, przede wszystkim chodzi mi o koszty. Kupienie „porketa” w BA nie jest problemem lecz cena ok 160 zł. tak. Swój kupiłem w „Inter-komisie” , a raczej dwa za 5zł sztuka. Trzeba się rozglądnąć po dziwnych miejscach a można zaoszczędzić np. 155 zł.
l. Termometr (mam termometr chyba z jakiegoś Żuka czy Nysy. Jest to termometr z sondą, która cały czas jest zanurzona w brzeczce, przez cały czas mam pełny wgląd na temperaturę i jest nie do potrzaskania bo zrobiona jest z mosiądzu ).
m. Filtrator
Zaklinam Was nie kupujcie filtratora z BA!!! Urządzenie z BA nawet po dowierceniu 300 otworów za 34zł ma się jak żółw do Ferrari w porównaniu z filtratorem z oplotu za ok 15zł, który po zastosowaniu w fermentatorze z kranikiem dokręcając na końcówkę gwintu spełnia swoją rolę 10 razy lepiej i szybciej.
n. Fermentator
Posiadam jeszcze dwa fermentatory, jeden to 30l. pojemnik po karmie dla psów ze szczelną przykrywką, a drugi to, aż strach pomyśleć beczułka 35l. po jakiejś chemii budowlanej .
o. Jodowy wskaźnik skrobi (kupiłem w aptece płyn „Lugola” za chyba 4,5 zł)

4. Śrutowanie.
Cała zabawa polega na odpowiednim rozdrobnieniu słodu. Należy utrzymać proporcje między rozdrobnieniem ziaren a nie zniszczeniem łuski. Przy drobniejszym śrutowaniu wydajność zacierania będzie lepsza ale filtrowanie trudniejsze. Słody też mają różną twardość, np. pszeniczny jest o wiele twardszy od jęczmiennego, a specjalne (barwiące,karmelowe, itp.) o wiele łatwiej się kruszą. Zalecam stosować z wyczuciem regulację w śrutowniku. [foto1]

5. Zacieranie.
Ze względów ekonomicznych i przede wszystkim pełnej kontroli nad efektem końcowym, jest to najlepsza metoda na napicie się piwa które nam najbardziej odpowiada.
Istotą tego procesu jest pilnowanie temperatur według określonej receptury czyli czasów (przerw) w jakim powinien przebywać zacier w określonej temperaturze. Gdy temperatura spada odpalam gaz i ciągle mieszając obserwuje termometr aż do uzyskania odpowiedniej temperatury. Bardzo ważne jest mieszanie zacieru, by nie przypalić i pozwolić na równomierny rozkład temperatur w kotle zaciernym. [foto3 i 4] Nie miej istotną rzeczą jest przeprowadzenie próby jodowej która pozwala stwierdzić że „cud zacierania się dokonałâ€ . Próba pozytywna [foto 5 ] , negatywna czyli taka o jaką nam chodzi [foto 6]

6. Filtracja i Wysładzanie
W ostatniej pół godzinie zacierania gotuję 8 do 10 czajników wody i przelewam kolejno do garnka 20l .Filtruję zacier przelewając z kadzi warzelnej (garnka) do fermentatora z kranikiem i zakręconą na końcówkę gwintu kranika redukcją gwintu wraz z 3 uszczelkami ( we fermentatorze jest bardzo mało gwintu) dla szczelnego przykręcenia redukcji, a do niej wężyk z oplotu. Filtrator ustawiam 1,5 m. wyżej od wiaderka. Po przelaniu czekam ok. 20 min. W tym czasie myję kocioł. Pierwsze 2 do 4l. brzeczki zwracam do filtratora , do uzyskania czystego płynu w wężyku, a sam wężyk daję na dno wiaderka aby nie dostawało się powietrze. Istotne jest aby wężyk był pełny wtedy słup cieczy powoduje podciśnienie we filtratorze i filtracja przebiega znacznie szybciej. Woda w 20l. garnku osiąga około 80°C w momencie gdy trzeba dolać do filtratora, czyli nie można pozwolić aby złoże filtracyjne wyszło ponad powierzchnię brzeczki. We filtratorze mieszam wierzchnią część złoża na około 10cm., co pozwala lepiej wysłodzić i skrócić czas. Po przefiltrowaniu 15l. brzeczki przelewam ją do kotła i od razu ustawiam na gazie i wysładzam dalej następne 13 do 16l. Ma to na celu skrócenie czasu potrzebnego do doprowadzenia do wrzenia całości brzeczki. Po przelaniu następnych np. 15l. do kotła przechodzę do gotowania. Całość filtracji od momentu przelania zacieru do filtratora zajmuje mi około godziny. [foto 7]

7. Gotowanie i Chmielenie.
Gotuję na dwóch palnikach, największym i średnim na zwykłej kuchence gazowej. Marzy mi się taboret, ale wszystko w swoim czasie (finanse ) . Pokrywka na kotle jest założona, ale maksymalnie uchylona ( oszczędność gazu) . Granulat chmielu wrzucam bezpośrednio do kotła, bez żadnych siateczek itp. i tak zostanie na dnie z innymi osadami podczas przelewania do fermentatora, a znacznie lepiej się wygotowuje. Podczas gotowania odparowuje się 2 do 3 l. brzeczki w zależności od długości gotowania. Niestety nie wiem jak zachowują się szyszki. Pierwsze warzenie z szyszkami dopiero w tym sezonie ze zbioru własnego. [foto 8]

8. Chłodzenie.
Niestety chłodzę we wannie, acz marzy mi się chłodnica z rurki najlepiej miedzianej. Wanna ma tą wadę, że trwa to dość długo. [foto 9] Jeśli temperatura spadnie do ok. 20°C przenoszę garnek na stół i podkładam pod jedną stronę zwinięty w kulkę ręcznik powodując przechylenie kotła w kierunku krawędzi stołu. Ułatwia to przelewanie wężykiem do fermentatora.

9. Fermentacja.
Do pustego fermentatora wlewam starter i dopiero w tym momencie przelewam z kotła brzeczkę, energicznie poruszając końcówką rurki, aby napowietrzyć i wymieszać z drożdżami. Odstawiam do pomieszczenia o określonej temperaturze. Zazwyczaj tydzień fermentacji burzliwej i dwa cichej, chyba że jest to pszeniczne wtedy tydzień burzliwej i tydzień cichej zazwyczaj wystarcza. Mierzę blg zawsze przed fermentacją, po burzliwej i przed rozlewem. Jeśli jest w granicach 3°blg przystępuję do butelkowania. [foto 10]

10. Butelkowanie.
Operację butelkowania zaczynam od odważenia potrzebnej części glukozy ( stosuję do re fermentacji tylko glukozę ) i zagotowania jej w ok. 200ml. wody przez 10min. Odstawiam do wychłodzenia, a w tym czasie myję butelki w zlewie dwukomorowym. W jednym jest roztwór pirosiarczynu lub chemipro oxi z ciepłą wodą, a w drugim woda. Zanurzam po 6 butelek tak aby butelki się wypełniły, czekam minutę po czym ruchem kołowym wylewam wodę i przekładam do drugiej komory z czystą wodą, a stamtąd na bok zlewu. Po umyciu wszystkich butelek wylewam jeszcze resztki wody i przekładam do skrzynek. Niestety nie posiadam suszarki do butelek, znacznie ułatwiła by życie. Delikatnie gotuję przez 3 min. kapsle i odcedzam. Gdy butelki są umyte a roztwór glukozy się wystudził, przelewam go do fermentatora z kranikiem, a do niego również zielone piwo tak aby wężyk był pod powierzchnią. Chodzi o to by nie napowietrzać piwka. Przenoszę fermentator na stół, mocuję na kranik rurkę i odkręcam kran wlewając do pierwszej butelki. Gdy butelka jest prawie pełna nie zakręcam kranika, tylko podnoszę ją ponad poziom piwa we fermentatorze i zmieniam butelkę i opuszczam nalewając do następnej. Ta metoda nalewania ma tą przewagę nad kręceniem kranikiem że piwo w butelce się mniej pieni i można bardziej precyzyjnie regulować ilość płynu w butelce. Po rozlaniu do wszystkich butelek, stawiam je na stole, nakładam kapsle i kapsluje gretą. [foto 2]

11. Leżakowanie.
Najpierw 1 do 3 dni temperatura pokojowa ( w zależności od stylu piwa) , a potem w piwnicy około 16°C . I tu jak dla mnie rodzi się największy problem. Człowiek nie wielbłąd napić się musi a w piwnicze stoją skrzyneczki z piwkiem i jak tu można się nie napić przed terminem

Big Grin

Albo idziemy na skróty i kupujemy zestaw gotowy :

http://www.browamator.pl/szczegoly.php?Zestaw_BROWAMATOR_Eko_Start&przedm=184062&grupa_p=6&pwd
Odpowiedz
#2

 

fajny temat. piwo robiłem raz z koncentratu coopersa (30zł). wyszło tylko niezłe. na 24 l nastawu niestety zastosowałem balon 54l. wskazany pojemnik fermentacyjny z dolnym zaworem(biowin ok 70zł). miałem problem z utrzymaniem optymalnej temp.(lato) no i bez zaworu ściaganie piwa jest trudne. z braku laku(kapslownicy) piwo rozlewałem do 1,5l butelek po wodzie gazowanej. później leżakowanie. nawet smakowało... no i działało.


ps

zainteresowałem sie tematem po kilku audycjach nt. technologii warzenia piwa.........skład piwa: zawiera słód jęczmienny=syf, chemia, aromaty, polepszacze przyspieszacze. do stronga walą spiryt itd.

prawdziwe piwo to skład: woda, słód oraz chmiel. czytajmy etykiety.

polecam piwo z lidla perlenbacher warzone wg. niemieckiego reinchengebost..coś tam z 1556r . oraz piwo z lokalnych browarow np. ciechan, który na etykiecie ma symbol "zdrowa żywność"

teraz za wino sie zabrałem. późno więc tylko jabłka i gruszki zostały, ale na początek jest ok.
Odpowiedz
#3

 

Ciechan to bardzo dobre piwo. Naturalne lub wzbogacene witaminą c.
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...

wiem, że nic nie wiem...
Odpowiedz
#4

RE:

(18.11.2009 14:18 )korniszon napisał(a): skład piwa: zawiera słód jęczmienny=syf, .
no nie do końca bo to pdstawowy składnik piwa oczym zreszta piszesz poniżej Wink
(18.11.2009 14:18 )korniszon napisał(a): prawdziwe piwo to skład: woda, słód oraz chmiel. czytajmy etykiety.
(18.11.2009 14:18 )korniszon napisał(a): polecam piwo z lidla perlenbacher warzone wg. niemieckiego reinchengebost..coś tam z 1556r . oraz piwo z lokalnych browarow np. ciechan, który na etykiecie ma symbol "zdrowa żywność"
Dokładnie tak a co zatym idzie w 1516 r. zostało ogłoszone przez księcia bawarskiego Wilhelma IV "Reinheitsgebot" czyli prawo czystości składu piwa, które nakładało na producentów obowiązek używania tylko trzech składników: jęczmienia, wody i chmielu
Odpowiedz
#5

RE: Kompletujemy sprzet do warzenia

eroberson

Chodziło o to, że słód jęczmienny w koncernowych browarach to syf. Nie, ze słód sam w sobie to syf Wink

Najgorsze jakościowo piwo jest latem. Wszystkim zadeklarowanym piwoszom wszystkiego najlepszego Wink

Jest browar w Konstancinie, Ciechan, Amber - Żywe piwo już lepsze niż cokolwiek innego koncernowego... Żywiec czasami wypuści jakąś limitowaną serię dobrego browaru... ot takie tam... Wink
Odpowiedz
#6

RE: Kompletujemy sprzet do warzenia

(06.04.2010 10:59 )elprincipito napisał(a): eroberson

Chodziło o to, że słód jęczmienny w koncernowych browarach to syf. Nie, ze słód sam w sobie to syf Wink

Najgorsze jakościowo piwo jest latem. Wszystkim zadeklarowanym piwoszom wszystkiego najlepszego Wink

Jest browar w Konstancinie, Ciechan, Amber - Żywe piwo już lepsze niż cokolwiek innego koncernowego... Żywiec czasami wypuści jakąś limitowaną serię dobrego browaru... ot takie tam... Wink

Wydaje mi się, że masz rację. Jakoś mi się tak zdawało, ze w zime to ten browar to jakiś taki lepsiejszy jest..ale myśałem, że to przez to, że zima to inaczej smakuje bo się rzadziej go pije. Osobiscie lubię browary gęste...świerzo ważone takie jak np. sa podawana w Browarmii na Krakowskim Przedmieściu.
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...

wiem, że nic nie wiem...
Odpowiedz
#7

RE: Kompletujemy sprzet do warzenia

A nie lepiej kupić browara i łyknąć?
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Odpowiedz
#8

RE: Kompletujemy sprzet do warzenia

Ano nie koniecznie, jak się samemu zrobi to Przyjemność picia jest dużo większa Smile
Odpowiedz
  

[-]
Korzyści z rejestracji!
Masz coś do dodania? Zaloguj się lub zarejestruj, aby odpowiedzieć. Czekamy na Ciebie! Rejestracja trwa mniej niż minutę i wymaga podania jedynie adresu e-mail.
Jeżeli chcesz napisać coś bez logowania, to możesz zrobić to w dziale Wiadomości z Żyrardowa .



[-]

Podobne wątki

Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Brewdog - Receptury PeteR 10 581 01.03.2016 18:10
Ostatni post: PeteR
  Zacieranie jest proste zico 5 483 13.02.2016 12:57
Ostatni post: PeteR
  Prawdziwy podpiwek zico 9 826 11.01.2011 23:50
Ostatni post: zico
  piwo z koncentratu coopersa 2 270 05.04.2010 07:49
Ostatni post: zico


[-]

Użytkownicy przeglądający ten wątek:

8 gości