I po co to wszystko było...
I po co to wszystko było. Awersja do polityki, czy religii. Zakazy i trzymanie sie twardo zasady, że ŻADNEJ POLITYKI i RELIGII.
A teraz. Znów Eltom pisze o polityce, czy religii. Szkoda gadać.
A mogło być tak pięknie, gdyby nie zatwardziałość i buta niektórych.
RE: I po co to wszystko było...
Po pierwsze i po drugie.
O religii nic nie pisałem, że ma nie być, a gdzie tu jest polityka? Widzisz gdzieś agitację za partiami politycznymi albo agitację za członkiem jakiejś partii politycznej?
Komentarze o głupich działaniach ludzi z miasta nie są dla mnie polityką. Nie wiem po co zaczynasz ten temat? Żeby znów zrobić wrzawę? Pozwól, że ja będę decydował co jest czym na tym forum. Temat zamykam.