RE: Dafi od szczeniaka ;)

Uwielbia ze mną jeździć. Obojętne, rower, samochód, pojazd słoneczny... byle do przodu, do lasa
No i wieczorny spacerek obowiązkowy. Nie da posiedzieć spokojnie wieczorem, tylko spacerek, spacerek, spacerek

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Tu mi dobrze i tu sobie śpię

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Uważaj bo jeszcze dafi cię wygoni do kuwety

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Wyjazd na grzybki i niestety znów kleszcz, pieprzony.
Dafi z wenflonem...
Czas, pieniądze się nie liczą, trzeba psisko ratować.
Dobrze, że starczyło kasy na powrót do domu
Jego spojrzenie jest podziękowaniem za wszystko

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Musisz go po każdym spacerze kontrolować czy nie ma kleszczy, bo czasami jeden dzień przeważy szalę. A i zostaw trochę kasy dla siebie na kroplówkę

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Zawsze sprawdzam. Nic nie znalazłem. Ukąsił i odpadł. Teraz Dafi jedzie na sterydach.

RE: Dafi od szczeniaka ;)

ty co by z niego "pudzianowski" nie wyrósł

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Apetyt mu wzrósł bardzo. Ostatnio dawałem mu pastylkę w kiełbasce, to tak mnie dziabnął, że aż go opieprzyłem.
Teraz, dla pewności, rzucam mu te naładowane kawałki kiełbasy
Byłem na badaniu krwi. Ogólnie mu się poprawia, ale na efekty trzeba jeszcze z tydzień poczekać. Możliwe, że do końca życia będzie jechał na sterydach. Czas pokaże.

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Witam, przykre, że tak długo choruje. Klara, jego mama jest dużo silniejsza. Gdy znalazłam u niej kleszcza bardzo się zdenerwowałam i postanowiłam nie panikować, tylko obserwować jak się zachowuje i czy nic się z nią nie dzieje. "Spłynęło to po niej jak po kaczce". Życzę Dafiemi szybkiego powrotu do zdrowia a Panu dużo cierpliwości.
Pozdrawiam

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Nie każdy kleszcz ma w sobie te pierwotniaki. Mniej więcej jeden na dziesięć. Dafi trafiał już wcześniej kleszcze, ale nie chorował. Jest niski,to zbiera wszystko po drodze. Teraz ma ograniczone wycieczki do lasu, po trawiastych terenach itp. Ogólnie ma coraz lepsze wyniki morfologii. Jedzie na połowie poprzedniej dawki sterydów. W poniedziałek następny "przegląd"

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Schował się w kocyku, nikt go nie widzi

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Nie ma to, jak się kimnąć na podusi

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Po ostatnim ukąszeniu przez kleszcza, do dziś leczyłem go sterydami. Coraz mniejszymi dawkami. Za parę dni miałem odstawić sterydy zupełnie. Coś jednak poszło nie tak. Wczoraj wieczorem się zaczęło, dziś tragedia. Piesek nie może chodzić. Muszę go nosić. Nie ma siły iść na łapkach sam. Czekam na otwarcie lecznicy i zapierniczam do lekarza. Faktem jest, że po tym leczeniu przytył bardzo. Przy ważeniu we wrześniu, po ukąszeniu ważył 9 kg. Teraz po leczeniu, prawie 13 kg. Jakoś cienko to widzę

RE: Dafi od szczeniaka ;)

weterynarze też działają całodobowo, ale to są wyższe koszty leczenia

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Myślę ,że tu wina będzie tych sterydów ale mogę się mylić. Generalnie sterydy nie zbyt dobrze wpływają na organizm stąd ta nadwaga.

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Dostał zastrzyk przeciwbólowy. Na razie pomogło, ale to tylko półśrodek. Sterydy zostały odstawione.

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Leki odstawione. Pies się czuje dobrze. Niestety, stał się celem ataków innych psów. Nie wiem czym to jest spowodowane. Podchodzi do innych, chwilę się bawią i za chwile obce psy atakują Dafiego. Musiałem nu wyciąć sierść w okolicach ostatniej rany. Bardzo mu to przeszkadzało, bo sierść się skleiła od krwi. Teraz może mu będzie lżej.



A niektórzy się dziwią, że staram się ulżyć psu w jego cierpieniach...

---

Teraz, jak patrzę na tego szczeniaka z przed roku, to mi go jest naprawdę żal, że tyle musiał przeżyć.

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Podusia, to podstawa

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Mój wolał spać na twardym.

RE: Dafi od szczeniaka ;)

Też tak miewałem