byłam tam dzis co tam takiego pieknego,połowa sklepów wolna,lepiej zrobiony targ......śmiech........ubawiłam się naprawde.Potwierdzają się opinie ludzi galeria to może i jest ,ale w nazwie i nic poza.Panie inwestorze daszki proszą się bo na głowe pada...
Zapewne......nikt nie jest chętny wynajmować od tego Pana pod nazwą właściciel lokali...bo chyba wiedzą z czego słynie.Ale powodzenia zycze,ale jak to mówią na nieszczesciu ludzi nikt fortuny nie zbudował.A co do daszków to czekamy na wiosne moze i będą ale to tylko może
Jest ostatnio rzecz która mnie martwi ,w piątek na zakupach w Markpolu nie mogłem zrobić zakupów bo ostro śmierdziało na sklepie .nie wiem czym ale wydaje mi się że starym mięsem.Po paru minutach ktoś pojechał z odświeżaczem ale to nic nie pomogło.Więc uczulam na to kierownika że jeszcze raz to się powtórzy i mają jednego klienta mniej.A poza tym ściągną na siebie sanepid !
Byłem w piątkowe popołudnie i nie wyczułem żadnych przykrych zapachów, wręcz przeciwnie! Pachniało świeżym mięsem, wędzonymi wędlinami, wypiekami nadzwyczaj smakowitymi.
Może ktoś puścił bąka?
P.S. Uwaga na ceny! Są częste przypadki że cena na półce nie zgadza się z ceną przy kasie!!!
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Od początku jak tylko otworzyli ten sklep zaczęłam być częstym klientem.Fajny wystrój ,duży wybór wędlin, mięs i ryb.Przypasowało mi. Jednak odnośnie tego przykrego zapachu to chyba coś w tym jest.Ostatnio zdarzyło się i to kilkukrotnie,że w momencie otwarcia się drzwi do sklepu poczułam smród.Trudno powiedzieć czym śmierdziało ,ale odniosłam wrażenie jakby coś tam się psuło...trochę mnie to zniesmaczyło...Jest jeszcze jedna rzecz ,która mnie wkurzyła...Około miesiąca temu będąc tam na zakupach naszła mnie ochota na łososia,wzięłam rybkę z półki a ze jestem maniaczką sprawdzania terminów przydatności to patrzę... i co widzę?Termin przydatności do spożycia minął,biorę drugą paczkę to samo, a po trzeciej darowałam sobie jedzenie ryby.Szkoda,że takie rzeczy mają tam miejsce ,bo jak będzie tak dalej to zmienię sklep na inny
Może to problem z wentylacją,nie zależy mi na zniechęceniu klientów do kupowania w MarkPolu jedynie na zwrócenie uwagi kierownictwu na ten problem.Gdyż początek zapowiadał się obiecująco i szkoda by było stracić zadowolonych już klientów.
Po pierwsze - dzięki za cenne uwagi (sami też staramy się mieć oko na to co się dzieje, ale to przede wszystkim Wasze głosy się liczą)...
W ramach "rekompensaty" zapraszamy do nowego sklepu!
Już jutro !!
a w nim szeroki wybór eleganckiej odzieży męskiej,
gdzie oprócz Konsula znajdziecie takie marki jak np. Vistula i Kastor - przede wszystkim: koszul, marynarek, garniturów i kurtek.
Nie spotkałem się tam nigdy z żadnym fetorem, bywam dość regularnie. Nie oznacza to, że Wam nie wierzę w jego istnienie, ale tak na zdrowy rozum.......... wykładaliby nieświeży towar.. aż tak nieświeży towar, który sądząc z Waszych opisów to zaczyna żyć własnym życiem? Nie sądzę i nie będę się bawił w spiskowe teorie
Absolutnie nie twierdzę że to wina produktów na sklepie do sprzedaży.Ale nie zmienię faktu że był nie miły zapach.Natomiast to już nie ważne,bo reszta wynagradza pewnie niedoskonałości.
Jeśli chodzi o niemiły zapach w MarcPolu to jest i to stale. Na wejściu czuje się od razy zapach ryb. No ale do tego nie można się za bardzo przyczepić, bo skoro sprzedaje się świeże ryby, to i zapach jest. Może trzeba zrobić lepszą wentylację.
Drugie miejsce w który notorycznie śmierdzi jest przy dziale z pieczywem jak idzie się w kierunku kas. Wydaje mi się, że śmierdzi kanalizacją, jakby szambo gdzieś wybijało.
Chodzimy tam bardzo często po pracy t.j. około godziny 19-tej i za każdym razem w tamtym miejscu okropnie śmierdzi. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że obsługa sklepu tego nie czuje.
Kolejna kwestia na którą ostatnio zwróciłam uwagę, to że zaczyna tam się robić okropny bałagan. Byłam świadkiem, jak jakaś klientka brała z zamrażarki mieszankę warzywną (kupowaną na wagę) przy nakładaniu woreczek pękł i warzywa rozsypały się po podłodze. Owa pani podeszła do sprzedawczyni w dziale serowym i powiedziała, żeby ktoś z obsługi to posprzątał, bo któryś z klientów się poślizgnie i zrobi sobie krzywdę. Na to pani odpowiada "no to co że się rozsypało" . W ciągu kliku minut wszystkie warzywa były rozdeptane.
Nie wspomnę o dziale z wędlinami na którym panuje okropny bałagan. Krajalnice są wiecznie brudne. Nawet kiedyś zwróciliśmy uwagę, żeby to posprzątały, bo nie chcemy mieć krojonej wędliny razem z innymi resztkami, które tam leżą od kilku godzin.
Myślę, że kierownik tego sklepu powinien wziąć się za swoich pracowników i nauczyć ich porządku. Bo w przeciwnym razie stracą wielu klientów.
Jeśli mógłbym coś dodać to tylko to że nigdzie koło mrożonek nie widziałem wagi do ważenia,jak to się kupuje na oko ? Wiem że są wagi przy kasach ale przy stoisku nie ma.
Masz coś do dodania? Zaloguj się lub zarejestruj, aby odpowiedzieć. Czekamy na Ciebie! Rejestracja trwa mniej niż minutę i wymaga podania jedynie adresu e-mail.
Jeżeli chcesz napisać coś bez logowania, to możesz zrobić to w dziale Wiadomości z Żyrardowa .