11.10.2021 09:31
Zabójstwo Mieczysława Charewicza "Sas" w Żyrardowie przez nieznanych sprawców 1936r.
Walczących na początku XX wieku o wolność radomskich bojowców Polskiej Partii Socjalistycznej bardziej niż Rosjanie zgnębił zdrajca - Mieczysław "Sas" Charewicz. Nic dziwnego, że już w wolnej Polsce poszukiwali go usilnie. Aż znaleźli i ukarali. Historia jak najbardziej nadaje się na film! W piątek, 11 października 1936 r. do małego drewnianego domku przy ul. Brzozowej w Żyrardowie weszło, bez pukania, kilku mężczyzn. Było po ósmej wieczorem. - Jesteśmy z tajnej policji - oznajmili. Właściciele domu Wielogórscy: Anna, robotnica jednej z miejscowych fabryk, i jej bezrobotny mąż Franciszek, trochę się zdziwili. Nie mieli jednak nic na sumieniu, więc spokojnie czekali na rozwój sytuacji. Z miejsca nie ruszył się i domownik Mieczysław Charewicz, lat 56. Sparaliżował go bowiem dziki strach.Mężczyźni - w późniejszych relacjach nie ma zgodności, czy było ich dwóch, a może trzech - podeszli do Charewicza i zabrali mu z kieszeni broń. - Idziemy na komisariat - zarządzili, zwracając się do niego. Wstał bez protestu, jakby w szoku, automatycznie sięgnął po ubranie i wyszedł. Grupa ruszyła w milczeniu, w ciemność. Zatrzyma się na skraju miasta, na ulicy Montwiłła Mireckiego, jednego z najsłynniejszych bojowców PPS, straconego w 1908 r. na Pawiaku. Padły cztery strzały, Charewicz osunął się na ziemię. I jeszcze dla pewności dwa, jeden nabój przeszył głowę, drugi utkwił w obojczyku mężczyzny. Zamachowcy odeszli w kierunku stacji kolejowej. Mieli na sobie ubranie - kurtki, czapki - jakie zwykli nosić fabryczni robotnicy. Ciało znalezione przez przechodniów przewieziono do kostnicy i ruszyło śledztwo. Wkrótce stało się jasne: na ulicy Mireckiego zastrzelono Charewicza (Harewicza - nazwisko było pisane różnie, pseudonim „Sas"), który prawie trzydzieści lat wcześniej wydał carskiej ochranie Montwiłła i prawie zniszczył radomską organizację bojową Polskiej Partii Socjalistycznej. Sprawców zabójstwa nigdy nie wykryto.
Polecam cały tekst w Gazecie Wyborczej Radom (link płatny):
https://radom.wyborcza.pl/radom/7,143526...ajcom.html
Jeszcze fragment o Żyrardowie z tej historii:
Cytat:O Charewiczu ponownie usłyszała opinia publiczna już jako o martwym. Okazało się wtedy, że miał rodzinę. Ze związku z niejaką Ołówkową przed laty narodził mu się syn. I to do nich z Rosji wrócił. W Warszawie żyli na Bródnie. Syn "Sasa" przyjął nazwisko Charewicz, mimo iż jego rodzice nigdy się nie pobrali. Studiował, podobnie jak ojciec przez laty, medycynę. Gdy "Sas" został ujawniony jako zdrajca, utrzymywała go Ołówkowa, która otworzyła sklepik. W 1935 r. zmarła jednak, a "Sasa" przygarnęła siostra Ołówkowej, Waligórska. W Żyrardowie szpicel żył z oszczędności i ukrywał się. Pamiętając, co dawni towarzysze robili z takimi jak on, ubezpieczył się jeszcze wysoko na życie.
Po zabójstwie "Sasa" w Radomiu krążyły pogłoski, że stali za nim następcy dawnych bojowców, robotnicza milicja PPS, w której szeregach było wielu garbarzy, bo miasto do lat stanowiło centrum tej branży. I że chcieli w ten sposób zmyć hańbę, bo "Sas" dowodził wszak kiedyś "piątką" garbarską. "Carski prowokator zakończył swój marny żywot" - tytuły takie przewinęły się przez prasę po zabójstwie Charewicza. Nikt mu nie współczuł. Syn być może skorzystał z sum z ubezpieczenia, ale nazwisko znów zmienił.
Demokracja to władztwo intrygantów, wybieranych przez głupców. © Stanisław Lem, Opowieści o pilocie Pirxie
Czemu elektronika w sklepach tak drogo? Polska to nie Ameryka - za socjalizm trzeba płacić!
Czemu elektronika w sklepach tak drogo? Polska to nie Ameryka - za socjalizm trzeba płacić!