RE: Wychowanie dzieci
Dania wprowadziła kilka lat temu takie przepisy i to funkcjonuje, ale tam jest opieka socjalna i działanie państwa.
Dzieci są wychowywane bezstresowo i np. dzieci nadpobudliwe które nie potrafią siedzieć w ławce, łażą po klasie itd czyli robią co chcą- dostają dodatkową opiekunkę. Jej praca polega na pilnowaniu dziecka żeby nie stała mu się krzywda. Dzieciak opuszcza szkołę i idzie gdzie chce ,a jego "cień" za nim.
W chwili gdy młodzieniec czy pannica kończy 18 lat odcina się "pępowinę" i już nie ma pomocy rodziców. Oni muszą dbać sami o siebie. Najczęściej mieszkają osobno, muszą zarobić na wyżywienie, utrzymanie i studia. Oczywiście państwo im pomaga. Nie rodzice, dziadkowie a państwo. Więzi rodzinne są bardzo słabe. Nie ma domów wielopokoleniowych jak u nas, gdzie trzy pokolenia gniotą się na 40 metrach kwadratowych. Starzy ludzie mieszkają w domkach z ogródkami (każda rodzina staruszków ma swój domek). Na takim osiedlu mają swojego lekarza i opiekunkę która pomaga w codziennych sprawach.
Niby wszystko fajnie luz bluz, ale prawo jest prawem. Tam za kradzież batona w sklepie dostajesz wyrok 3 miesiące więzienia. Nie ma "znikomej wartości szkody". Prawo jest respektowane bo jest jasne i zrozumiałe.
Tam nikt się nie pierniczy ze masz bajzel na posesji. Dostajesz nakaz z terminem na posprzątanie. Nie chce się? Przysyłają ekipę która sprząta dokładnie i ślą rachunek za usługę. Nie placisz to odsiedzisz.
Jak jest u nas? Jesteś młodym rodzicem i dziecko wychowują wszyscy. Babcia, dziadek, ciocia, sąsiadka, niania i kto pod ręką, bo ty musisz pracować. Szczyt szczęścia jak dziecko zalapie się do przedszkola. Każdy z opiekunów olewa metody wychowawcze bo z dzieckiem jest kilka godzin, a za wychowanie odpowiada rodzic.
Wprowadzając tak restrykcyjne prawo wychowawcze państwo powinno zadbać o warunki do wychowania dzieci. Kazda młoda rodzina musi mieć swoje mieszkanie, dziecko zapewniony żłobek i przedszkole, dobrych nauczycieli i psychologów bo to podstawa. Samymi zakazami to my mozemy ......Sprawa następna ile dzieci w Polsce kradnie z głodu? Ile dzieci nie ma domu -takiego normalnego. Ile nie pójdzie do szkoly bo rodzice nie mają pieniedzy?
Śmiech pusty ogarnia jak się czyta o polskim bezstresowym wychowaniu. Ten kto to prawo zatwierdził i wdraża nie ma pojęcia o zyciu i zaczął od d..y strony. Takie przepisy mogą wprowadzać kraje bogate, a nie my.
I co z tego, ze zgloszę np setkę dzieci z rodzin patologicznych.Gdzie te dzieci umieszczą? Kto będzie się nimi opiekował, karmił, ubierał? Kolejny bubel prawny nic nie wnoszący i nie do przyjęcia w naszej rzeczywistości. Masz dziecko spróbuj dostać się z nim do psychologa i życzę powodzenia......moze za rok się uda