03.02.2013 05:44
Turystyka w Żyrardowie - kierunek rozwoju?
Mam pomysł na miasto - wywiad z J. CzubakiemJednej z żyrardowskich lokomotyw nie udało się uratować – została przeznaczona na złom. Miasto pozbyło się również części torów, które wpisały się w historię Żyrardowa i – wspólnie z lokomotywą oraz wagonikami – mogłyby stanowić atrakcję turystyczną. Walka o zachowanie jednego z ciekawszych architektonicznie budynków nieopodal bielnika też została przegrana. O walce mającej na celu ratowanie dziedzictwa historycznego Żyrardowa przed jego zniszczeniem, rozmawiamy z radnym Jackiem Czubakiem z komitetu Żyrardów Tak Po Prostu.
Podjął Pan walkę o uratowanie budynku przy ulicy Farbiarskiej nieopodal mostu. Stan techniczny budynku był coraz gorszy, po pożarze budynek w zasadzie nie miał również dachu. Dlaczego uratowanie budynku było tak ważne?
Budynek, o którym mówimy, był wprawdzie mały, ale bardzo ładny. Dom widnieje na panoramie miasta z 1889 roku i warto było, aby go ocalić od rozbiórki czy zawalenia się, gdyż był częścią historii naszego Miasta, które otrzymało tytuł Pomnik Historii. Sądzę, że tytuł, jak również dziedzictwo Żyrardowa zobowiązują nas do tego, byśmy dbali o zachowanie takich architektonicznych i historycznych perełek. Przy odrobinie chęci, można było przeprowadzić remont w budynku i jego adaptację na rzecz lokalnej społeczności, bez wydawania środków finansowych z budżetu Miasta, gdyż rozumiem, że sytuacja finansowa Miasta wymusza oszczędności. Już jakiś czas temu mówiło się, że budynek można byłoby przekazać na rzecz organizacji pozarządowej, która podjęłaby się zaadaptowania budynku na swoje potrzeby…
Prezydent Andrzej Wilk odpowiedział podczas wrześniowej sesji Rady Miasta, że planowane jest zagospodarowanie całego terenu na działalność sportowo-rekreacyjną i że do czasu opracowania takiej koncepcji, Miasto nie będzie chciało pozbywać się możliwości gospodarowania terenem, na którym znajduje się wspomniany budynek…
O tym, że planowane jest zagospodarowanie terenu na działalność sportowo-rekreacyjną, wiemy już od dłuższego czasu. Mam jednak wrażenie, że szansa na zrealizowanie na tym terenie inwestycji o charakterze sportowym, będzie bardzo mała, być może w najbliższych latach nie będzie to nawet możliwe. Jeśli nie będziemy mieli dobrego pomysłu na niezwykłe zagospodarowanie, to nie otrzymamy środków zewnętrznych, bo na samą budowę boisk o pieniądze będzie trudno, chyba że będzie to kolejny kredyt, np. z mechanizmu typu Jessica. Musielibyśmy pomyśleć o czymś niezwykłym, na co byłoby łatwiej pozyskać dofinansowanie zewnętrzne. Nie mogliśmy dłużej czekać i chciałem to zaakcentować.
Wystarczyło znaleźć organizację, która byłaby zainteresowana przejęciem budynku i jego remontem… A z tym chyba nie było problemu?
Przejęciem budynku, w minionych latach, była zainteresowana Fundacja Ochrony Środowiska Naturalnego Miasta Żyrardowa i Okolic. Przedstawiciele Fundacji chcieli móc dysponować dokumentem potwierdzającym możliwość zarządzania budynkiem i na podstawie tego dokumentu, szukać pieniędzy na odrestaurowanie budynku i móc urządzić w nim swoją siedzibę na najbliższe dziesięć lat. Słyszałem również, że budynkiem była zainteresowana Ochotnicza Straż Pożarna w Żyrardowie. My zaś moglibyśmy pomóc w organizacji zbiórki czy szukaniu środków zewnętrznych na adaptację budynku, na przykład na siedzibę dla OSP Żyrardów, bądź też na budynek szkoleniowy dla strażaków. Czas nie działał na korzyść sprawy i okazało się to niestety prorocze… Mimo spotkań i deklaracji, budynek nagle został rozebrany.
Kiedy rozmawialiśmy przed rokiem, wspominał Pan o swoim pomyśle na Miasto, o swoich marzeniach rewitalizacji wszystkich budynków z czerwonej cegły, o większej liczbie wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych, o stawianiu na rozwój turystyki, generalnie o tym, żeby Żyrardów zaczął tętnić życiem… Czy czuje się Pan zawiedzony, że te marzenia się nie spełniają?
Nie postrzegam tego w kategoriach zawodu. Nikt mi nie obiecywał, że te marzenia spełnią się w ciągu roku, więc nie mogę czuć się zawiedziony, że się nie spełniły. Miasto zatrzymało się i stoi w miejscu, nie idzie do przodu. Można się zastanawiać, jakie są tego powody. Czy jest to kwestia złego zarządzania, czy światowego kryzysu ekonomicznego, którego skutki odczuwają również deweloperzy, którzy swoje inwestycje też mieli przeprowadzać szybciej. Inna sprawa oczywiście, to wsparcie, z jakiego mogą korzystać deweloperzy ze strony urzędników. Mam swój pomysł na Miasto i generalnie każdy z nas, członków Stowarzyszenia Żyrardów Tak Po Prostu, ma pomysły na to, co zrobić „by żyło się lepiej”.
To, że nie jest lepiej, to wina bardziej braku pieniędzy, czy braku pomysłu bądź wiary w pomysł tych, od których coś bardziej realnie zależy? Czy nie ma Pan poczucia, że Pana argumenty związane z potrzebą przyspieszenia budowy ulicy Nowy Świat, nie spotkały się z większym zainteresowaniem, to znaczy… nie zafascynowały prezydenta miasta na tyle, by rzeczywiście sprawił takie przyspieszenie?
Wydaje mi się, że dla chcącego nie powinno być nic trudnego. Budowę ulicy Nowy Świat udało mi się przyspieszyć i przenieść do planu budowy dróg na rok 2015. Jednak dziś, przed realizacją planu drogowego na 2013 rok, mam głębokie obawy, czy w 2015 roku dojdzie nawet do przygotowania dokumentacji na budowę ulicy Nowy Świat. Nie jest to jednak sytuacja, która mnie satysfakcjonuje. Nie poczułem, by prezydent miasta uznał ten temat za istotny. Możemy się zastanowić, czy lepiej było inwestować w deptak wzdłuż ulicy Okrzei, który byłby dobry ale w latach 80-tych i który do dziś nie jest skończony, czy też zmodernizować ulicę Okrzei a resztę środków przeznaczonych na budowę deptaka, zainwestować w budowę ulicy Nowy Świat, która – moim zdaniem – jest przyszłością Żyrardowa. Oczywiście należałoby doprowadzić do spotkania prezydenta miasta z przedsiębiorcami, szczególnie z branży przemysłowej i spróbować zaproponować im inne budynki na działalność, żeby Nowy Świat spełniał reprezentacyjną, turystyczną i kulturalną funkcję. Nie słyszałem, by takie spotkania się odbywały (może raz około 2006 roku). Usłyszeliśmy, że problemem, który uniemożliwia przyspieszenie budowy ulicy Nowy Świat, są plany budowy wzdłuż tej ulicy kolektora roszarniczego w 2014 roku. Choć nie jestem pewien, czy tej budowy też nie można byłoby przyspieszyć, może podzielić na etapy na tym odcinku, tak aby przyjąć za priorytet remont Nowego Świata. Zapadła jednak decyzja o budowie deptaka wzdłuż ulicy Okrzei. Nie zgadzam się z tą decyzją, bo nie widzę, by dawała Miastu jakąkolwiek przyszłość.
W ubiegłym roku rozmawialiśmy również o Pana pomyśle na sprowadzenie lokomotywy Ty-2 z 1907 roku i dwóch carskich wagoników. Mogłoby to być dodatkową żyrardowską atrakcją turystyczną i służyć jako centrum informacji turystycznej połączone z kawiarenkami. Być może, mogłoby to być również sporadycznie jeżdżące centrum informacji turystycznej, urządzone w lokomotywie, która dawałaby gwizd i puszczała dym z komina. Tyle, że część torów prowadzących od szlaku kolejowego dawnej Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej na tereny bielnika, została rozebrana… Podobnie, jak po stracie jednej z lokomotyw służących w zakładach żyrardowskich, można się obawiać, że właśnie tracimy kolejny element historii naszego Miasta…
Właściciel jednej z działek przez które przebiegają tory, rozebrał ich część, ale z tego co wiem, został zobowiązany do ponownego ułożenia tych torów. Inna sytuacja jest w przypadku działki po placu węglowym. Teren został sprzedany i nowy właściciel rozebrał tory, które przez ten teren przebiegały. Moim marzeniem, realnym do zrealizowania, było uruchomienie kolejki, która mogłaby jeździć między dworcem PKP a terenem bielnika. Po rozebraniu torów, ten temat jest chyba zamknięty… Jeśli chodzi o żyrardowskie lokomotywy… Jedna z nich została przeznaczona na złom i nie udało jej się uratować, natomiast co stało się z drugą… Kiedy wyjeżdżała z placu po byłym VT Energo powiedziano, że „jedzie do konserwacji”, jednak gdzie jest? Co się z nią stało? Ktokolwiek widział, ktokowiek wie? Postaram się dowiedzieć. Powinniśmy robić wszystko co możliwe, by zachowywać naszą historię.