11.10.2010 22:05
RE: Kandydaci na radnych w Żyrardowie
EltomJeżeli interesuje Cię tylko Kutnowska to kandyduj do Samorządu Mieszkańców Osiedła
Ostatnio Dodane Obrazki
|
|||||
(11.10.2010 19:27 )eltom napisał(a): Tyz prowda
Ale jak widzę tę biurokrację, to mnie krew zalewa. Kiedyś, by oddać instalację w domku jednorodzinnym, wystarczyło oświadczenie elektryka, że instalacja jest zrobiona zgodnie z przepisami i zasadami sztuki instalatorskiej, a na dziś, to podpis goni podpis i coraz więcej ludzi musi podpisać taki dokument i każdy musi mieć jeszcze inne uprawnienia, a to E, a to D, a to pomiary, a to elektryczne budowlane. Taki rozrost ludzi nieproduktywnych powoduje to, co mamy.
(11.10.2010 19:12 )eltom napisał(a): Tylko pytanie: po jakie licho? Kto to wymyślił? Czemu to ma służyć? Pewnie jeszcze skarbnik, wiceprzewodniczący, woźny i sprzątaczka, że o sekretarce nie wspomnęTomeczku nie unoś się. Jak bym mógł to bym oddal na Cię swą kreskę. Chodzi o to, że skoro zdecydowałeś się kandydować, to trzeba przyjąć cale dobrodziejstwo inwentarza. Takie są zasady. Jeżeli chcesz je zmienić, to zostań posłem i zmień ustawę.
Stworzę koło "poparcia eltoma" i zrobię się przewodniczącym
(13.10.2010 22:21 )Gość napisał(a): Ciekawe, czy głosy na radnego można w Żyrardowie po prostu kupić? Słyszałem o takich historiach i przyznam , że jest to żenujące.Oczywiście. Można nawet powiedzieć że jest to dość powszechnie stosowany proceder, i co ważne, że w Żyrardowie sprawdza się on m/w w 50 %. W obecnej RM zasiada pewien radny, który wręcz na chama wciskał menelom gorzałę za oddany 4 lata temu głos.
(13.10.2010 22:24 )skarlet napisał(a): A jak sprawdzisz czy na pewno zagłosował na "kupującego" głosy?Sposób jest banalnie prosty. Taka akcja ma swoich "koordynatorów". Spośród bardzo wielu meneli wyznaczanych jest kilku bardziej myślących, których ja nazywam "łącznikami". Mają oni proste zadanie, zebrać do dnia wyborów jak najwięcej chętnych do wypicia. A że w tym dniu gorzała i kasa jest powszechnie dostępna, no to chętnych do łatwego zarobku i darmowej wódy nie brakuje. Ale zanim wejdą do lokalu wyborczego, łącznik rozpija z zebranymi flaszkę lub dwie, by ci nabrali ogromnej ochoty na należny trunek i czym prędzej - prawidłowo - zagłosowali.